Kuba Przygoński i Timo Gottschalk przyjechali na metę drugiego etapu Abu Dhabi Dessert Challenge z piątym czasem. Polskaałoga awansowała jednocześnie na czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu.
Aron Domżała i Maciej Marton są na siódmej pozycji. Rafał Sonik nadal jest drugi, a Arkadiusz Lindner – czwarty w klasyfikacji kierowców
quadów.
Zobacz także:
ABU DHABI DESERT CHALLENGE 2018
Początek zmagań w zawodach rozgrywanych w Zjednoczonych Emiratach Arabskich okazał się dla Przygońskiego i Gottschalka pechowy. Jak informowaliśmy załoga Orlen Team długo prowadziła
w pierwszym, niedzielnym etapie, jednak 5 km przed metą w MINI Buggy urwała się półoś.
Pomocną dłoń do zawodników wyciągnął Martin Prokop (Ford Rapror RS), który doholował samochód na metę. W drugim OS-ie Przygoński i Gottschalk odwdzięczyli się Czechowi z nawiązką.
– Przed nami startował Martin Prokop, który wczoraj tak naprawdę uratował nam zawody. Dziś niestety to on się zakopał, więc zaczepiliśmy linę i pomogliśmy mu się wydostać. Później sytuacja się powtórzyła i straciliśmy łącznie około 8-10 minut. Mogę stwierdzić, że jesteśmy teraz z Martinem kwita. W pewnym momencie straciliśmy też drzwi i jechaliśmy bez nich prawie cały odcinek. Prędkość 190 km/h sprawia, że w takiej sytuacji podmuchy w środku samochodu są bardzo mocne. Jesteśmy zadowoleni z dzisiejszego etapu i z tego, że pozostaliśmy w grze. Jutro bardzo ważny odcinek. Chcemy zaliczyć czysty przejazd i odrobić trochę strat w klasyfikacji generalnej – powiedział Kuba Przygoński, zawodnik Automobilklubu Polski i Orlen Team.
W poniedziałkowym etapie, liczącym 222,8 km najlepszy okazał się Yazeed Al-Rajhi (Toyota Hilux Overdrive), który w klasyfikacji generalnej rajdu zajmuje dziesiątą pozycję. Pierwszą lokatę w „generalce” po dwóch dniach zmagań zajmuje Stéphane Peterhansel (MINI John Cooper Works Rally). Na drugim miejscu jest Bernhard Ten Brinke (Toyota Hilux Overdrive), a na trzecim Khalid Al Qassimi (Peugeot 3008 DKR), do którego polska załoga traci 5.49 minuty.
Rafał Sonik mimo przygody utrzymał pozycję wicelidera. Prowadzenie w rajdzie objął Aleksander Maksimow, ale różnice czasowe między rajdowcami są wciąż niewielkie.
Od początku rajdu, na pustyni w Emiratach Arabskich wieje silny wiatr z południa. Niesie on ze sobą nie tylko tumany piasku, ale również gorące powietrze. Organizatorzy przewidują, że warunki mogą zmienić się dopiero za dwa dni. Do tego momentu, każdy zawodnik musi nawigować z niezwykłą uwagą, ponieważ widzialność jest ograniczona, a pustynia potrafi zmienić swój wygląd w przeciągu kilku godzin. W poniedziałek Rafał Sonik, na własnej skórze przekonał się jakie skutki może mieć jazda w tak ekstremalnych okolicznościach.
– Jechałem przez krótkie wydmy i teren pełen dziur, gdzie wiatr mocno bił piaskiem. Nie było zupełnie nic widać i w pewnym momencie zjechałem do zupełnie niewidocznej dziury – obszernego leja, z którego nie było żadnego łagodnego wyjazdu. Znalazłem się wśród kilkumetrowych ścian piasku i przyznam, że trochę się przeraziłem. Zacząłem jeździć jak korkociąg dookoła, starając się powoli zbliżyć do krawędzi. Tylne koła cały czas mi się uślizgiwały. Centymetr po centymetrze udało mi się uciec z tej pułapki, ale straciłem tam kilka cennych minut. Najważniejsze jednak, że przy próbie wyjazdu się nie zakopałem, bo wówczas prawdopodobnie zostałbym tam znacznie dłużej – relacjonował quadowiec.
Na metę najszybciej dotarł Aleksander Maksimow, który był jednak zaledwie 51 sekund szybszy od Rafała Sonika. Dwie minuty do lidera stracił Fahid Al-Mussalam i tym samym spadł na trzecie miejsce. Debiutujący w Pucharze Świata Arkadiusz Lindner ponownie uplasował się na czwartej pozycji.
– Jedziemy tutaj w okolicach 12-15 miejsca w klasyfikacji łącznej z motocyklistami, a to oznacza, że mamy dobre, stałe tempo. Właśnie tak chcę jechać przez kolejne trzy dni, nie oglądając się na rywali – zakończył Rafał Sonik.
Abu Dhabi Desert Challenge zbliża się do półmetka. We wtorek zawodnicy przejadą najdłuższy odcinek specjalny rajdu o długości 297,97 km. Finałowy etap odbędzie się w czwartek.
WYNIKI
Quady (po 2. etapie)
1. Aleksander Maksimow – 8:49.22 godz.;
2. Rafał Sonik – 0,50 seki.;
3. Fahid Al-Mussalam – 1.51 min.;
4. Arkadiusz Lindner – 16.03 min.
Samochody