Na drugim i trzecim etapie rajdu Abu Dhabi Desert Challenge Krzysztof Hołowczyc (Monster Energy X-raid Team – Automobilklub Polski) zajmował drugie pozycje. Na 4. etapie był trzeci, dziki czemu awansował na szóste miejsce w klasyfikacji kierowców samochodów.
Jadący w barwach Orlen Team motocyklista Tadek Błażusiak także awansował: z siódmej na szóstą pozycję. Kuba Przygoński obronił piąte miejsce w klasyfikacji generalnej.
Zobacz także:
SPORT
Po wczorajszym, zwycięskim etapie, dziś Kubie Przygońskiemu przyszło wyjechać na odcinek specjalny jako pierwszemu i otwierać trasę. Niezwykle rzadko zdarza się, by zawodnik zakładający pierwszy ślad na pustyni ukończył etap z najlepszym czasem. Tak było tym razem.
– W pewnym momencie wyjechaliśmy na biały piasek. Przy tak mocnym słońcu, jakie tu świeci, na otwartej przestrzeni bardzo trudno odczytać nachylenie terenu. Nie ma żadnego cienia, poza tym, który rzucają zawodnicy, i nie wiadomo czy jedziemy pod górę, czy w dół. Kiedy jest już założony jakikolwiek szlak, wówczas tworzy się punkt odniesienia i jest trochę łatwiej. Pod koniec odcinka cała czołówka jechała koło w koło i było naprawdę fajne ściganie w kurzu. Jutro startuję z piątej pozycji, będę chciał dogonić Ullevalsetera, a później mu uciec. To będzie bardzo trudne, nawet jeśli go dogonię, to później i tak będę musiał nadrobić czas. Na pustyni jest znacznie łatwiej gonić konkurenta niż wyznaczać tempo – skomentował Kuba Przygoński.
Po etapowym zwycięstwie Sam Sunderland powiększył swoją przewagę w klasyfikacji łącznej nad drugim w dzisiejszych wynikach – Marc’kiem Comą – do 2’53. Środowe podium uzupełnił Pål Ullevalseter. W wynikach generalnych Norweg ustępuje jednak Portugalczykowi, Paulo Goncalvesowi, czwartemu na dzisiejszym etapie.
Nie zawodzi Tadek Błażusiak, który uczestniczy w drugim w swojej karierze rajdzie typu cross-country. Najmłodszy stażem motocyklista Orlen Team przesunął się dziś w wynikach o jedną pozycję w górę i jest szósty.
– Zachowuję ponadprzeciętną koncentrację, gdy dojeżdżam do każdego szczytu, jeszcze w dalszym ciągu jest mi trudno ocenić jak będzie układała się dana wydma, by opóźniać hamowanie i zyskiwać kolejne cenne sekundy. Nie udało mi się również ustrzec od kilku skoków z urwanych wydm, nie było jednak żadnych niebezpiecznych sytuacji. Testuję również motocykl i staram się z nim jak najlepiej zgrać. Abym mógł jednak wykorzystać w pełni jego możliwości i jechać na limicie muszę zyskać zdolność do szybkiego czytania trasy i oceniania skali jej trudności – dodał Tadek Błażusiak.
Martin Kaczmarski i Bartłomiej Boba zajęli dziś 13 pozycję (strata 44,44 min.). Po czterech etapach liderem jest Nani Roma. Krzysztof Hołowczyc zajmuje szóste (1.52,13 godz.), a Kaczmarski – dwunaste miejsce (3.54,45 godz.).
-Dzisiejszy etap też był dość trudny, ale udało się go przejechać bez żadnych przygód na dobrym, trzecim miejscu. Dziś Nani był od nas szybszy zaledwie o 22 sekundy, ale znowu weteran Schlesser wygrał z nami ponad 9 minut! To jego buggy musi być piekielnie szybkie, bo naprawdę mocno cisnęliśmy i nie bardzo wiem, gdzie mógłbym sie poprawić o tyle minut. Najważniejsze jednak z tego rajdu jest to, że praktycznie w ogóle nie odczuwam kręgosłupa, a paręnaście razy mieliśmy twarde lądowania, w tym 2 razy postawiłem tzw. stempla, co nawet przed dakarowym wypadkiem zawsze dość mocno odczuwałem w kościach. Widocznie “kosmiczna” terapia, którą przechodzę przynosi takie niewiarygodne rezultaty! Żeby tylko nie przechwalić, jutro ostatni etap… Muszę znów pochwalić Martina Kaczmarskiego (Lotto Team). Myślałem dziś w paru miejscach, że pewnie tu zanocuje na dłużej, a on bez większych przygód dotarł na metę tuż za doświadczonymi i utytułowanymi rywalami. Brawo! – powiedział Hołek na mecie czwartego etapu.
Wyniki etap IV motocykle
1. Sam Sunderland (Honda CRF 450X) – 3:54.46 godz.;
2. Marc Coma (KTM 450) – strata 1.36 min.;
3. Pål Anders Ullevålseter (KTM 450) – 2.33 min.;
4. Paulo Goncalves (Speedbrain SB 450) – 2.37 min.;
5. Kuba Przygoński (KTM 450) – 4.42 min.;
6. Juan Carlos Salvatierra (Honda CRF 500X) – 12.23 min.;
7. Tadeusz Błażusiak (KTM 450) – 14.22 min.;
8. Khalid Khamis Ozair (Honda 450 CRF 450X) – 17.00 min.;
9. Miran Stanovnik (KTM 450) – 17.10 min.;
10. Troy O’Connor (KTM 450) – 19.24 min.
Klasyfikacja generalna po etap IV: 1. Sunderland – 11:16.54 godz.; 2. Coma – strata 2.53 min.; 3. Goncalves – 3.35 min.; 4. Ullevålseter – 16.19 min.; 5. Przygoński – 20.28 min.; 6. Blażusiak – 50.58 min.; 7. Salvatierra – 52.10 min.; 8. Stanovnik – 1:02.03 godz.; 9. Ozair – 1:25.18 godz.; 10. Linton – 1:32.10 godz.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.