Znakomite warunki pogodowe i 107 (pierwszego dnia) i 102 (drugiego) samochodów wyścigowych, które pojawiły się na starcie do podjazdów treningowych 44. Bieszczadzkiego Wyścigu Górskiego gwarantowały tysiącom kibiców zgromadzonym wzdłuż prawie 5 – kilometrowej trasy ciekawe widowisko.
Dla zawodników klasyfikowanych w kategoriach międzynarodowych FIA IHCC i FIA CEZ wszystkie sobotnie podjazdy miały charakter treningowy, klasyfikacja prowadzona była w czempionatach narodowych: polski i słowackim.
Zobacz także:
44. BIESZCZADZKI WYŚCIG GÓRSKI
Pierwszy podjazd wyścigowy GSMP oraz Mistrzostw Słowacji należał do znakomicie dysponowanego Vieroslava Cvrčeka (Słowacja, Skoda Fabia S 2000), który o ponad sekundę wyprzedził Igora Drotara (Słowacja, Skoda Fabia DTRi). Na miejscu trzecim zameldował się kierowca ze Szwajcarii Ronnie Bratschi (Mitsubishi Lancer). W drugim podjeździe pojechał jednak znacznie wolniej i w podsumowaniu dnia zajął czwarte miejsce.
Po awarii Cvrčka kolejność po dwóch podjazdach nieco się zmieniła. Na pierwszym miejscu znalazł się Igor Drotar, wyprzedzając Dubaia (Mitsubishi Lancer) i Waldemara Kluzę (Skoda Fabia S 2000).
W Górskich Samochodowych Mistrzostwach Polski, w kategorii I na najwyższym stopniu podium stanął Igor Drotar, wyprzedzając Waldemara Kluzę i Michała Ratajczyka (Mitsubishi Lancer). W kategorii 2 puchar za pierwsze miejsce odebrał Dubai, za drugie Tomaš Ondrej (Słowacja, Tatuus PY012) zaś za trzecie Sergio Azzini (Ferrari).
Grupa N przypadła tym razem Peterowi Jurenie, a w kategorii aut historycznych najszybszym kierowcą 1 eliminacji GSMP był Wojciech Koczeski (Subaru Legacy). W Mistrzostwach Słowacji na podium klasyfikacji generalnej stanęli Igor Drotar, Dubai oraz Waldemar Kluza.
Podczas pomiarów prędkości, prowadzonych w pierwszej części trasy okazało się, że najszybszy na tej sekcji Andrzej Szepieniec osiągał nawet 240 km/h. Średnia prędkość Drotara podczas podjazdów wyścigowych wyniosła 121 km/h.
Niedzielne zmagania były eliminacjami aż w 7 kategoriach międzynarodowych i krajowych. Po raz kolejny w Załużu rozegrano rundę FIA IHCC – (FIA Międzynarodowych Mistrzostw w Wyścigach Górskich), FIA HHCC – (FIA Międzynarodowych Mistrzostw w Wyścigach Górskich Samochodów Historycznych, FIA CEZ (FIA Mistrzostwa Europy Strefy Centralnej) FIA CEZ HIST (FIA Mistrzostwa Europy Centralnej w Wyścigach Górskich Samochodów Historycznych), GSMP ( Górskie Samochodowe Mistrzostwa Polski), Mistrzostw Słowacji w Wyścigach Górskich i Mistrzostw Słowacji w Wyścigach Górskich Samochodów Historycznych.
Pierwszy podjazd wyścigowy został przerwany na blisko pół godziny po kolizji Roberta Sługockiego (Mitsubishi Lancer). Piękną pogodę wykorzystał jadący Normą M 20FC Vaclav Janik (Czechy), który prawie pięciokilometrowy podjazd przejechał ze średnią prędkością 126 km/h, bliżając się tym do własnego rekordu trasy.
Emocje wzbudziła walka o miejsca drugie i trzecie. Igor Drotar był szybszy od Ronniego Bratschi (Szwajcaria) o 373 tysięczne sekundy! Najlepszy z Polaków, Dubai uplasował się na szóstym miejscu , siódmy w klasyfikacji generalnej podjazdu Waldemar Kluza wyprzedził Michała Ratajczyka o 342 tysięczne sekundy. Podjazd ukończyło 91 kierowców.
Na suchej trasie drugiego przejazdu konkurentom nie dał szans Vaclav Janik, na miejscu drugim tabeli wyników znalazł się Veroslav Cvrček, trzeci był utytułowany Ronnie Bratschi (Mitsubishi Lancer. Najszybszym z Polaków był Dubai, notując czwarty czas.
We FIA Mistrzostwach Europy Centralnej zwyciężył Janik, przed Cvrčkiem i Dubaiem.
FIA HHCC padło łupem Mariana Czapki (Porsche 928), w historycznej klasyfikacji FIA CEZ najlepszy okazał się Milosz Zmeskal (Czechy, Ralt 032), w Górskich Samochodowych Mistrzostwach Polski (runda 2), Dubai wyprzedził Igora Drotara u Michała Ratajczyka, w Mistrzostwach Słowacji triumfował Veroslav Cvrček przed Dubaiem i Drotarem, a w mistrzostwach Słowacji Samochodów Historycznych – Miloš Zmeskal, przed Marianem Czapką i Miroslavem Ciliakiem.
Fot.: Agnieszka Wołkowicz (UMA)